sierpnia 14, 2017
[10 kroków koreańskiej pielęgnacji] - krok siódmy "Maski w płachcie".
Maski w płachcie to czysta przyjemność!
Maski w płachcie to nie jest nic nowego - ale też do tej pory nie cieszyły się zbytnią popularnością. Jednym z powodów była dość wysoka cena, drugim - dostępność. Jednak z obecnym trendem koreańskiej pielęgnacji, ich popularność zaczęła wzrastać, a używanie ich jest jednym z etapów owej pielęgnacji.
Dotychczasowe etapy znajdziecie pod tymi linkami:
Maska w płachcie - cel stosowania
. Maski w płachcie to bardzo specyficzny kosmetyk. Najczęściej jest to bawełniana płachta, zanurzona w bardzo gęstej esencji/serum. Dzięki płynnej części kosmetyku, na skórę nakładana jest dość duża ilość składników aktywnych, a pchłata materiały pozwala na dłuższy kontakt z nimi, czasem zapobiega też utlenianiu. Nie należy zapominać, że ciepłota ciała wspomaga również w lepszym przenikaniu niektórych składników, a dzięki płachcie jest to znacznie ułatwione. Pośrednim pozytywnym efektem jest również ogromny relaks dla skóry.
Jak często należy używać masek w płachcie?
Oczywiście zależy to od tego, jakie przeznaczenie ma dana maska. Przy niektórych jest zalecenie, by uzywać ich codziennie - przykładem są chociażby japońskie maksi firmy Kose, pakowane po 30 sztuk w pudełku i wyciągane z niego jak mokre chusteczki. Inne wystarczy stosować dwa, trzy razy w tygodniu, jak na przykład oczyszczające czy nawilżające. Oczywiście przy oczyszczających częstotliwość na ich używanie ma również wpływ reszty kroków pielęgnacyjnych, czyli tonera czy peelingu z kwasami.
Uwielbiam je. Po ich użyciu w widoczny sposób zmieniła się moja cera - stała się jaśniejsza, jędrniejsza, bardziej nawilżona.
W zestawieniu nie mogło zabraknąć również masek z INNISFREE.
Też bardzo je lubię, choć są już za Welcosem :)
![]() |
Kolejna ulubiona maska to Magkeolli Bright Mask Sheet HOLIKA HOLIKA.
Przegenialna maska firmy, o której rzadko mówię, bo też jakoś nieszczególnie jej kosmetyki do mnie przemawiają....Ale maska to zupełnie inna rozmowa.
Magkeolli Bright Sheet Mask w bardzo widoczny sposób pięknie rozświetliła skóre już po pierwszym użyciu. Do tego ma prześliczny zapach kojarzący się z dziewczęcymi, kwiatowymi perfumami. Przypomina trochę "Mademoiselle" Channel, przez co użycie tej maski jest szalenie luksusowe i czułam się trochę jak w ekskluzywnym SPA.
![]() |
Jeżeli wolicie maski w wersji DIY, to również na to jest sposób: w Hebe można kupić zestaw sprasowanych masek bawełnianych za niecałe 10 złotych, które wyglądają jak pudrowe dropsy, ale wystarczy je namoczyć, by rozwinęły się do pełnej maski. Przepisy na maski DIY można znaleźć na stronach beauty, a na dobrą sprawę można zanurzyć je w ulubionym tonerze, esencji czy serum. I maska w płachcie gotowa.
![]() |
Możemy też zakupić maskę silikonową z E-bay, która będzie wielokrotnego użytku. Bardzo przydatny gadżet, który posiada zaczepy na uszy. Nakładamy maskę, na to tę maskę silikonową i mamy pewność, że nic nam się nie zsunie w trakcie noszenia, dzięki czemu nie musimy leżeć plackiem unieruchomione, ale możemy dbać o swoją twarz również podczas zwykłych czynności domowych. Prawda, że proste?
A Wy? Używacie masek w płachcie?
Brak komentarzy: