stycznia 03, 2020

Wishlista, cz.9 - krem na dzień

  Powoli zbliżam się do końca moich planowanych zachciewajek na wishlistach, ale zanim to nastąpi, to miną jeszcze co najmniej cztery wpisy: ten o kremach na dzień, kremy na noc, krem z filtrem UV i pozostałe, jakie jeszcze przyjdą mi do głowy, a nie mieszczą się w żadnej kategorii, lub jest ich za mało na osobny wpis. Będą to zapewne maski w płachcie, lub jakieś inne odżywcze, być może będą jakieś oleje, może też załapią się mgiełki lub pielęgnacja włosów.
Zanim  jednak zacznę dzisiejszy post, przypomnę linki do wpisów poprzednich:
 Jeżeli poszukujecie natchnienia na kosmetyczne zakupy - zajrzyjcie pod linki, może znajdziecie coś, co przypadnie Wam akurat do gustu i wpadnie w koszyk. 
     Przechodzimy do głównego tematu listy, czyli moich kremowych zachciewajek. 
Zwykle na co dzień nakładam na twarz makijaż, a moja pielęgnacja pod ten etap jest dość rozbudowana. Do tego  mam cerę mieszaną, więc nie potrzebuję gęstych i odżywczych kremów na dzień, preferuję raczej coś nawilżającego i lekkiego. Najczęściej kremy w formie żelowej.



1. I'M FROM Vitamin Tree Water Gel

Krem - żel zawierający ekstrakty z rokitnika, herbaty, róży jerychońskiej, maliny moroszki, oczaru, wodę bambusową, aloesową, lotosową.... Skład jest bardzo ciekawy i bardzo chcę użyć tego kremu.


2. LULULUN Moist Gel Cream\Premium Moist Gel Cream

Najchętniej upolowałabym wersję premium, zawierającą w sobie ekstrakt z jaśminu, ale to może być nierealne, ze względu na limitowaną, zimową edycję. Jednak istnieje również wersja podstawowa, która, co prawda jaśminu w sobie nie ma, ale ma ekstrakt z  opuncji, wiesiołka czy beta-karoten. Sam krem jest nawilżający, ale ma też zdolność redukcji i rozjaśnienia blizn, co może być dla niektórych przydatną informacją. A może spróbuję upolować je oba?...


3.  MAY COOP Bamboo Water Gel

Bambus jako składnik roślinny ciekawi mnie już od dłuższego czasu. Przeglądając skład tego kremu, oprócz bambusa znalazłam tam również ekstrakt z planktonu i sporo ekstraktów roślinnych. To może być ciekawa mieszanka.


4. KOUJI HIME All-In-One Cherry Blossom Gel


Krem łączący w sobie zalety lotionu, esencji i kremu o całkiem rozbudowanym składzie z wieloma ekstraktami roślinnymi, w których prym wiedzie ryż. Do tego krem ma mieć zapach kwiatów wiśni.

5. PRIMERA Alpine Berry Watery Oil - Free Gel Cream

Opakowanie przypomina mi trochę te od Make P:Rem. Sam krem może mieć ciekawą konsystencję, bo hasło "oil free" dobrze mi się kojarzy po Zymogenie. A w składzie wypatrzyłam jeszcze ekstrakt z igieł sosny pospolitej.


6. SANA Hadanomy Collagen Moisturizing Cream

Krem nawilżający, zawierający kwas hialuronowy, kolagen, ekstrakty roślinne, oraz skwalan. Według informacji, nadaje wrażenie lekkiego chłodzenia, więc może to być ciekawa opcja na upalne lato.

7. REAL BIJIN NUKA Junmai Rice Moisture Cream

Kolejny krem zawierający sporo ekstraktów ryżowych. Dlatego mnie ciekawi.


8. KIKU MASAMUNE Rice and fermentation/Sake Brewing Kome to Hakko All In One Gel

Nazwa długa, tak samo jak i zadania kremów (tak, to dwa, ale ta sama seria - nie mogłam się zdecydować). To kolejny przykład kosmetyku łączącego w sobie zalety kremu, esencji, tonera, maski nawilżającej i bazy pod makijaż. Przyznaję, że robi to na mnie wrażenie. Zawiera w sobie składniki pochodzące z fermentacji ryżu, drożdży, bakterie kwasu mlekowego, proteiny, kwas hialuronowy i pochodne witaminy C. Są pierwsze w  kolejce zakupowej, po zużyciu obecnego kremu.


9. DOSHISHA PLATINUM LABEL VC300 All In One Gel

I kolejny kosmetyk wielofunkcyjny, oparty przede wszystkim na witaminie C. Oprócz tego zawiera kwas hialuronowy, kolagen, koenzym Q10 czy proteoglikany. Brzmi fajnie, zobaczymy, jak wyjdzie w działaniu.

10. HADA LABO GOKUJYUN Medicated Whitening Perfect Gel

I ostatni krem, a jednocześnie ostatni przedstawiciel wielofunkcyjny, mający za zadanie przede wszystkim rozjaśniać skórę, co może być dla mnie bardzo przydatne zwłaszcza po okresie letnim. Zawiera wysoko skoncentrowaną arbutynę oraz pochodne witaminy C, ma w składzie tez kwas hialuronowy.

Tak przedstawia się kolejna dziesiątka #wishlist, jak widać, zdominowana tym razem przez firmy japońskie, aczkolwiek na koniec zdałam sobie sprawę, że zapomniałam o dwóch koreańskich, które kiedyś przypadły mi do gustu, jak testowałam sample. Poza konkursem więc umieszczam MIZON water Volume EX Hydra Cream i MISSHA (tak, taaak) Super Aqua Oil Clear Gel Gream.


    ...taka ciekawostka, podsumowująca dotychczasowe listy zachciewajkowe - od kiedy zaczęłam je prowadzić i kupować kosmetyki, które na nich występują, jestem zdecydowanie bardziej zadowolona. Jakiś czas temu przyszło do mnie zamówienie tworzone w zgodzie z tymi listami, używam ich już od jakiegoś czasu i do tej pory mogę powiedzieć, że dwóch z nich pretenduje do bycia super ulubieńcami, a reszta jest całkiem niezła i z chęcią o nich opowiem w przyszłych postach... Nie mówiąc o tym, że mój portfel cierpi trochę mniej. Bo chyba nie ma nic gorszego w przypadku kosmetyków, niż kupienie produktu, który nie należał do najtańszych ( w zasadzie nieważne, jaka by to była cena) i świadomość, że się on nie sprawdza i należałoby tak naprawdę wywalić pół opakowania. Zwłaszcza, jeśli używa się koreańskich/japońskich i kolejna dostawa może trwać dłużej niż dwa/trzy dni.
Dlatego polecam tworzenie sobie takich wishlist.

A dziś co Was szczególnie zaciekawiło? 


8 komentarzy:

  1. Chyba sama muszę zacząć sobie tworzyć takie listy żeby tak jak Ty być bardziej zadowolona z zakupów :) mnie zaciekawił ten krem z bambusem. Lecę poczytać o nim coś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie bardziej jestem zadowolona od czasów kupowania pod wishlisty :)

      Usuń
  2. Wydaje mi się, że May Coop jest w Douglas. Ten pierwszy krem Im from ze względu na skład też mnie zaciekawił. Obecnie mam aż 4 kremy od Elizavecca, Każdy inny, ale żaden nie zapycha, więc śmiało mogę powiedzieć, że mam zapas na rok, bo one są po 100 ml pudełko :)

    p.s. jakie maseczki w opakowaniach zbiorczych polecasz? Kupiłam Lululun na próbę, ale jeszcze do mnie idą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jeszcze nie polecę za bardzo, bo dopiero wchodzę temat. Do tej pory nałogowo używałam welcosa. Do mnie na dniach dotrze Kose z wit C, jak poużywam, to powiem. I nad LuLuLun też się zastanawiam, bo mają wysokie opinie.
      Ty chyba w ogóle masz roczne zapasy kosmetyków od Elizazvecca, nie tylko kremy :D
      May Coop rzeczywiście jest, ale chyba tylko seria Raw Series, a ceny...No cóż dwukrotne przebicie mnie nie rajcuje, wolę odczekać :D

      Usuń
    2. Napisz do elizavecci na Instagramie, może też będą ci wysyłać paczuchy ;) U nich możesz wybrać co chcesz dostać, dlatego chętnie z nimi wspólpracuję. I co ciekawe na razie mi się bubel nie trafił ;)

      Lululun przyszły Hokaido Lavender i Yamanasi Nagano Peach, ale ich jeszcze nie używałam, bo nie wiem ile czasu po pierwszym otwarciu będą w środku mokre. A póki co mam jeszcze trochę pojedynczych, które chcę wyzerować.

      Usuń
    3. Dzięki za radę, zrobię, jak mówisz :) Ja właśnie drugi miesiąc już czekam na paczkę od yesstyle i trochę się irytuję....a w zasadzie czekam, aż z Holandii dotrze do Polski, bo teoretycznie 3.01 została wysłana. Mam nadzieję, że nie zaginęła....

      Usuń
  3. Jak zwykle wchodząc na Twojego bloga czegoś nowego się dowiedziałam! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń