października 20, 2021

Tonery. Wiedza w pigułce.

 Tonery są dość ciekawym momentem w pielęgnacji. Dla jednych kompletnie zbędne, dla innych to jeden z podstawowych etapów po oczyszczeniu cery. Jak to z nimi jest?

https://www.keoji.com.au/products/fresh-nature-toner-248ml

Według podstaw tonery mają za zadanie początkowo nawilżyć i ukoić skórę po oczyszczaniu, a także być bazą do kolejnych etapów pielęgnacyjnych.  Ich funkcja może być różna, zależnie od tego, jakie mają przeznaczenie. Oczywiście głównym wyznacznikiem jest nawilżanie skóry i to powinien przynajmniej początkowo zapewnić każdy toner, ale są też takie, które stanowią przedłużenie oczyszczania skóry lekko ją peelingując, czy też takie, które przywracają równowagę - polecane zwłaszcza skórom tłustym, mieszanym czy trądzikowym. 

Składy bez tajemnic

Warto zwracać uwagę na skład. Zwykle jest woda i może to być woda jako taka po prostu, albo woda z wyciągu roślinnego, jak np: w tonerze SECRET KEY Tea Tree refresh Calming Toner.
Taka ciekawostka, w Toner Essence od PYUNKANG YUL w składzie wody nie znalazłam, co jest nieco zaskakujące, biorąc po uwagę konsystencję. Wobec tego albo uznano wyciąg z korzenia traganka jako nośnik wodny całościowo, nie rozdzielając na części, albo coś mi się mocno nie zgadza...
 Alkohol, jeżeli jest, to nie ma co go demonizować - przy założeniu, że nie stoi zaraz na drugim miejscu, albo nie jest bardzo wyczuwalny w zapachu. Zwykle stanowi on łącznik między niektórymi frakcjami i bez niego zwyczajnie się nie obejdzie. Jego brak mógłby spowodować warstwienie się niektórych składników, tak samo alkohol jest stosowany przy pozyskaniu wyciągów roślinnych. Dlatego jeśli nie masz ultrawrażliwej skóry, nie warto odrzucać od razu kosmetyku tylko dlatego, że gdzieś w składzie widnieje hasło "alkohol".
Oczywiście dla mnie ważnym jest też zawartość składników aktywnych i wyciągów roślinnych. Zwykle przy czytaniu składu sprawdzam na jakim miejscu i w jakich ilościach plasują się składniki ujęte w nazwie. Im wyżej, tym bardziej jestem zadowolona. Spotkałam się już z szumnymi nazwami (akurat przy kremach, ale podobny wydźwięk), że kosmetyk ma Q10, a w składzie, było to gdzieś na bardzo szarym końcu przed konserwantami. To samo było z zawartością olejków i ekstraktów, a poprzedzały je wypełniacze. Dlatego zwykle po prostu czytam tylne etykietki. 

Zastosowanie

Oczywiście można dobrać toner pod własne potrzeby. Najczęściej wybieram nawilżające (fenomenalny BONAJOUR Green Tea Water Bomb z peptydami lub ISNTREE Green Tea Fresh Toner), ale niektóre z nich zawierają kwasy BHA lub AHA, pomagając w lepszym oczyszczeniu skóry jak np. COSRX BHA Blackhead Power Liquid czy HEIMISH All Clean. Low pH Balancing Vegan Toner
SECRET KEY ma ciekawą serię Fresh Nature Toner, gdzie każdy z nich ma trochę inne właściwości: Milk Brightening zawiera proteiny mleczne lekko rozjaśniające cerę, Aloe Soothing Mist z zawartością ekstraktu z aloesu nawilża, Witchhazel Pore Clear z zawartością oczaru wirginijskiego przyda się w walce z trądzikiem, tak samo jak i Tea Tree Refresh Calming, który dodatkowo odświeży i ukoi skórę. 

Konsystencja i aplikacja

Przyzwyczaiłam się, że zwykle tonery dostępne w naszych drogeriach mają bardzo wodnistą konsystencję. Mówiąc krótko, gdyby nie zapach można by powiedzieć, że to zwykła woda. W tonerach japońskich i koreańskich jest jednak nieco większa różnorodność. Są bardzo wodniste, jak wspomniane już tonery Isntree, Secret Key czy Heimish. Jednak są też takie o nieco gęstszej, bardziej lepkiej konsystencji (która mimo to świetnie się wchłania). Tutaj zacznę od wymienienia DHC, które jest wodniste, a mimo to ma się wrażenie, jakby było "bogatsze" i bardziej treściwe. Ja osobiście lubię gęstsze tonery, gdzieś w połowie drogi między wodą, a galaretką. I tutaj mam na myśli wspomniany wyżej Pyunkang Yul, Bonajour czy Cosrx. 

Nie używam płatków kosmetycznych do aplikacji, uważam, że to strata czasu i produktu, którego więcej wchłonie się w płatek niż w skórę - wyjątkiem są tonery oczyszczające. 
Zwykle wklepuję i to dość solidnie gęstsze tonery. Do aplikacji tych bardzo wodnistych właśnie zamówiłam sobie specjalny pojemnik z atomizerem z Aliexpress, jak przyjdzie, to na pewno go pokażę. Teraz korzystam z butelki po mgiełce do ciała. 
Co ważne przy aplikacji - nigdy nie wycieram twarzy po umyciu, wklepuję tonery w wilgotną skórę. Jest to zdecydowanie wygodniejsza forma, a i skóra przyjmuje takie kombinacje znacznie lepiej. 

Tyle, jeśli chodzi o tonery. 
A Wy ich używacie w codziennej pielęgnacji, czy jednak uważacie to za zbędny kosmetyk?

Magda HomeSkincare


Brak komentarzy: