września 18, 2021

Podręczna recenzja - DHC Double moisture travel set


Japońskie kosmetyki pielęgnacyjne

Kosmetyków japońskich na naszych blogach nie spotyka się za wiele. Może wpływ ma na to ogólna dostępność, a może fakt, że to koreański rynek przyjął się u nas znacznie lepiej. W każdym razie ja również częściej sięgam po pielęgnację rodem z Korei Południowej…Ale to właśnie dziś czas na coś japońskiego.

DHC 

jest mi znane z racji genialnych olejków do mycia twarzy. Ja sama miałam olejek, który jest tu zrecenzowany, a miał on piękny, lawendowy zapach, różową buteleczkę i zmywał makijaż fenomenalnie. Zresztą olejek DHC jest bardzo popularny wśród maniaków k – beauty i j – beauty, każdy, kto choć trochę interesuje się tamtejszymi kosmetykami, wcześniej czy później ma z nim styczność.

Dlatego kiedy zobaczyłam travel set, gdzie jednym z kosmetyków był mini olejek, ten najbardziej podstawowy, nie namyślałam się długo. W moje ręce trafił 

Double Moisture Travel Set

 zestaw, w którego skład wchodzi:
Deep Cleansing Oil
Mild Soap
Double Moisture Lotion
Double Moisture Cream

W zapewnieniach producenta wyczytałam, że olejek nie zawiera olejów mineralnych, ani parafiny (co osobiście bardzo cenię), mydełko za to wytwarza delikatną piankę i zawiera w sobie miód oraz oliwę z oliwek. Lotion i krem będące z tej samej serii kosmetycznej, zawierają podwójną dawkę kwasu hialuronowego i dostarczają nawilżenie w głąb skóry.

Deep Cleansing Oil

Skład: Olea Europaea Fruit Oil, Caprylic/Capric Trigliceryde, Sorbeth – 30 Tetraoleate, Pentylene Glycol, Phoenoxyethanol, Tocopherol, Stearyl Glycyrrhetinate, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil.

Jeden z najkrótszych składów, jakie widziałam w olejku myjącym do twarzy. Co ważne, nie zawiera parafiny, za to oparty jest na oleju z oliwki europejskiej i rozmarynu.

Praktycznie nie posiada zapachu, natomiast konsystencja jest oleista, ale nie ciężka. Olejek świetnie rozpuszcza makijaż i bardzo ładnie domywa skórę, pozostawiając ją miękką i nawet lekko nawilżoną. Pod wpływem wody emulguje bez żadnych problemów i spłukuje się, nie pozostawiając tłustej warstwy. Muszę przyznać, że to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy olejek do dwuetapowego oczyszczania i oprócz dostępności, nie widzę w nim żadnych wad. Ze względu na krótki skład, brak składników zapachowych i sztucznych olejów, kosmetyk nada się do każdego typu cery, nawet wrażliwa powinna być z niego bardzo zadowolona.

Mild Soap

Skład: sodium oleate, sodium palmitate, sucrose, sodium laurate, water, glycerin, sodium myristate, sorbitol, sodium stearate, sodium behenate, tetrasodium editronate, olea europaea friut oil, alcohol denat., honey.

Przyznaję się od razu: nie znam się na składach mydeł, zwłaszcza tych w formie kostek, a właśnie takie jest to mydełko. Mydeł kostkowych nie używam co najmniej od lat sześciu, od czasu gdy odkryłam wygodę mydeł w płynie…Chociaż nie, używam. Ale tylko do mycia pędzli. Do mycia twarzy w ogóle nie używam żadnego z nich, bo zwykle twarz po nim była bardzo ściągnięta i piekąca. Nie mówiąc o tym, że mydła z założenia są zasadowe, co nie do końca zgadza się z pH skóry. Dlatego do tego mydełka też podchodziłam nieufnie, zwłaszcza, że owo mydełko ma zastąpić w ogólnym rozrachunku żele/pianki stosowane w drugim etapie oczyszczania.

A jednak używa się go bardzo przyjemnie. Mydełko ma półprzezroczysty kolor i bardziej kojarzy mi się z ręcznie robionymi mydłami glicerynowymi niż zwykłymi mydłami drogeryjnymi. Nie ma zapachu ani sztucznego koloru. Skład, podobnie jak olejku, jest dość krótki a nim wyróżnia się olejek z oliwki europejskiej oraz miód. Alkohol będący pod koniec składu jest kompletnie niewyczuwalny i wydaje mi się, że ma tu zastosowane raczej jako rozpuszczalnik i łącznik poszczególnych struktur składników, a nie jako typowy składnik wypełniający.
Mydełko myje bardzo delikatnie, ale widać, że skóra po nim jest znacznie bardziej oczyszczona, rozjaśniona i miękka.
Jeżeli ktoś lubi mydła do mycia twarzy, to z nim na pewno się nie zawiedzie.  

Double Moisture Lotion;

Skład: water, glycerin, ethanol, butylene glycol, sodium hyaluronate, hydrolyzed hyaluronic acid, acetyl glucosamine, hydroxyethylcellulose, citric acid, sodium citrate, polysorbate 80, phoenoxyethanol, decalinium chloride.

Pod tajemniczą nazwą lotionu kryje się toner. Ale jaki toner! Zwyczajnie- niezwyczajny. Jest nieco gęstszy niż standardowe wodniste tonery, całkowicie przezroczysty i bezzapachowy. Znów – skład dość krótki, w którym znajdziemy kwas hialuronowy, odpowiedzialny za nawilżanie.

To kolejny kosmetyk, który całkowicie mnie urzekł. Ja bardzo lubię nieco gęstsze tonery – prym u mnie obecnie wiedzie Bonajour i Pyunkang Yul. Toner DHC nie jest tak gęsty jak powyższe, ale też nie jest płynącą wodą, co bardzo cenię. Aplikuje się bardzo przyjemnie, dość szybko się wchłania, nie podrażnia, nie lepi się. Skóra po nim jest ukojona i rzeczywiście odczuwa nawilżenie. Toner jest dla mnie przyjemnym zaskoczeniem.

Double Moisture Cream

Skład: water, glycerin, butylene glycol, cetyl ethylhexanoate, sodium hialuronate, hydrolyzed hialuronic acid, acetylglucosamine, hexa(hydroxystearic acid/stearic acid/rosin acid) dipentaerythrityl triisostearate polyglyceryl – 2, palmitic acid, ceter, cetanol, dimethicone, sorbitan stearate, polysorbate 80, hydrogenated rapeseed oil fatty acid glycerides, stearoylmethyl taurine Na, carbomer, sodium hydroxide, EDTA – 2Na, phenoxyethanol, decarinium chloride.

Krem zaskoczył mnie swoją konsystencją. Jest lekka, a jednocześnie treściwa. Pod palcami miałam wrażenie jakbym rozprowadzała płynny jedwab na skórze. Lekki, delikatny, a jednocześnie dający skórze nawilżenie i ukojenie – właśnie tego potrzebowałam.

Jak cała seria, jest całkowicie bezzapachowy.

Podsumowując

Kiedy wybierałam zestaw do zakupu, kompletnie nie wiedziałam, czego się po nim spodziewać i po prawdzie nie miałam też za dużych oczekiwań. Znałam tylko olejek, a to zdecydowanie za mało, by wyrokować o wartości całego setu. Pozytywnie też nie nastrajało mnie mydełko, bo jak wyżej pisałam – po prostu ich nie używam.

A jednak zestaw obronił się perfekcyjnie. Jestem bardzo miło zaskoczona składami, brakiem parafiny i olejów mineralnych, konsystencjami oraz działaniem. Wszystkie kosmetyki sprawdzą się bardzo dobrze w różnych typach cery, nawet cery wrażliwe powinny sobie z nimi przybić piątkę. Obietnice producenckie według mnie są całkowicie spełnione i z chęcią kupię pełnowymiarowe kosmetyki. Zresztą dzięki tak pozytywnemu wydźwiękowi myślę, że DHC powinno być znacznie bardziej rozpoznawalne wśród maniaczek koreańskich i japońskich kosmetyków. Ja na pewno coś niedługo wrzucę do koszyka.

Magda - HomeSkincare


Brak komentarzy: