marca 06, 2022

Uzdrovisco - potrójne uderzenie pielęgnacyjne.

  Trzy kosmetyki. Trzy działania. Ale czy wszystkie trzy będą strzałem w dziesiątkę?

UZDROVISCO

to marka w pełni polska. Stworzona przez kobiety, którym świat kosmetyczny nie jest obcy, bo mają za sobą lata doświadczenia w znanych markach kosmetycznych (Dermika, Janda, Bandi, Soraya), a także stosowne ku temu wykształcenie chemiczne, ekonomiczne czy artystyczne (grafika). Panie postanowiły stworzyć linię kosmetyczną, opartą na naturalnych składach i składnikach w pełni odpowiadających obowiązującym normom kosmetycznym. 


  Kosmetyki pielęgnacyjne marki Uzdrovisco charakteryzują się przyjaznymi skórze składami, niezbyt wygórowanymi cenami, a także bardzo przyjazną dla oka szatą graficzną. Wiele z nich jest zamknięte w szklanych opakowaniach, minimalizując wykorzystanie plastiku, a słoiczki najczęściej mają ciemną barwę, by nie przepuszczać światła (co jest bardzo ważne w wielu przypadkach, bo niektóre składniki aktywne są wrażliwe na światło). 

Do mnie trafiły trzy kosmetyki, którym chciałam dać szansę. Jak się sprawdziły?

Tonik - esencja bezwacikowy, na jasną cerę

Kosmetyk, który ma za zadanie przede wszystkim przywrócić prawidłowe pH skóry po umyciu, nawilżyć i zapobiegać niedoskonałością. Według producenta, najbardziej zalecaną aplikacją jest po prostu wklepanie go w skórę, bez potrzeby używania wacika. 
Tonik ma nieco gęstszą esencję niż najczęściej spotykane (najbardziej przypomina mi esencję z Pyunkang Yul lub toner Bonajour). Zapach wyczuwalny, kwiatowy, dość mocno wyczuwalna dziewanna. 
Zawiera 98 % naturalnych składników, a jego głównymi składnikami czynnymi jest napar z fiołka (fiołek trójbarwny jest znanym z działania przeciwtrądzikowego surowcem zielarskim), dziewanny oraz kwas hialuronowy 4D. 

SKŁAD: Aqua, Glycerin, Verbascum Thapsus Flower, Viola Tricolor Flower, Viola Tricolor Extract, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Sodium Hyaluronate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate, Sucrose Laurate, Sucrose Dilaurate, Sucrose Trilaurate, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Xanthan Gum, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Lactid Acid, Pentylene Glycol, Sodium Metabisulfite, Pafum, *infusion of Viola Tricolor Flower and Verbascum Thapsus Flower.

Rozkłada się lekko, wchłania się szybko i rzeczywiście płatki kosmetyczne sa kompletnie niepotrzebne. Jeśli miałabym go ocenić jednym słowem, określiłabym go hasłem FENOMENALNY. 
Jestem nim absolutnie zachwycona. Jego używanie jest czystą przyjemnością, czuć przy nakładaniu, że kosmetyk dba o skórę, która staje się ukojona, miękka i nawilżona. 

Liftingujące serum - napinacz pod oczy.

Jego głównymi składnikami są roślinne nici napinające, 100% napar ze świetlika (często wykorzystywanego w naparach rozświetlających pod oczy) oraz czarny bez. 
Serum ma za zadanie napinać oraz ujędrniać skórę, redukować widoczność zmarszczek, wpływać na zmniejszenie obrzęków i cieni pod oczami, poprawiać nawilżenie oraz wygładzać delikatną skórę wokół oczu. 
Kosmetyk ma średnio - gęstą konsystencję, kolor beżowo - żółty i jest praktycznie bezzapachowy. opakowany w małą, szklaną buteleczkę z pipetą, pozwalającą wygodnie dozować serum. 

SKŁAD: Aqua, Sqalane, Propanediol, Avena Sativa Kernel Extract, Glyceryl Stearate Citrate, Euphrasia Officinalis Herb, Kappaphycus Alvarezii Extract, Caesalpinia Spinosa Fruit Extract, Lysolecithin, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Sambucus Nigra Flower Extract, Glycerin, Globularia Alypum leaf Extract, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Sodium Hyaluronate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate, Hordeum Vulgare Powder, Hydrolyzed Jojoba Esters, Pullulan, Sclerotium Gum, Xanthan Gum, Tocopherol, Beta - Sotosterol, Squalene, Glycine Soja Oil, Silica, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Pentylene Glycol, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate. 

Konsystencję określiłabym jako lekko żelową, jednak pod wpływem ciepła dłoni zamienia się w wodnistą. Lekkie, wydajne serum, które po zastosowaniu na skórze pod oczami w  dość wyczuwalny sposób ją napina, ale nie jest to uczucie negatywne. Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że skóra jest zadbana, nawilżona. Na głębsze zmarszczki raczej nie ma co liczyć, że je wygładzi, jednak płytkie wizualnie zanikają. Nie jestem w stanie się wypowiedzieć na temat leczenia cieni i obrzęków, bo zwyczajnie raczej takie mnie nie nawiedzają. Nie zmienia to faktu, że kosmetyk jest bardzo przyjemny w użyciu i z chęcią stosuję go w codziennej pielęgnacji. 

Poranny krem przeciwzmarszczkowy Czarny tulipan i lipa. 

   Krem przeznaczony do pielęgnacji skóry bardziej dojrzałej, ukierunkowany na walkę z oznakami starzenia jak zmarszczki, wiotczenie skóry, brak nawilżenia. Krem ma liftingować, nawilżać, napinać skórę, wspomagać produkcję ceramidów, wzmacniać naskórek, wygładzać, ujędrniać. 
Tak samo jak serum, krem jest opakowany w szklany, ciemny słoiczek. Ciekawa, dość wodnista konsystencja, wyczuwalny zapach tulipanów. 

SKŁAD: Aqua, C13-15 Alkane, Tripelargonin, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Propanediol, Glyceryl Stearate, Niacinamide, Trehalose, Cetearyl Alcohol, Squalane, Glycerin, Caesalpinia Spinosa Fruit Extract, Tilia Platyphyllos Flower Extract,  Tulipa Gesneriana Flower Extract, Kappaphycus Alvarezii Extract, Sodium Stearoyl Glutamate, Maltodextrin, Caesalpinia Spinosa Gum, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Parfum/Fragrance, Hydroxyacetophenone, 1,2-Hexanediol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.

Krem jest bardzo przyjemny w odbiorze. Nakłada się lekko, rozsmarowuje bezproblemowo, szybko wchłania. Jest jeden warunek - nie wolno przesadzić z ilością nakładania. Próbowałam - krem wtedy nie wchłania się całkowicie, a jego nadmiar po prostu roluje się ze skóry. Jeżeli jednak zostaje nałożony zgodnie ze sztuką - wtedy bez problemu się wchłania i współgra z makijażem. Skóra po nałożeniu jest nawilżona, ale też delikatnie napięta. Czy całkowicie ujędrni i zliftinguje skórę? No cóż, nie ma takiego kosmetyku, to niestety może tylko medycyna kosmetyczna. Na pewno jednak delikatnie zniweluje oznaki działania wieku i wspomoże pielęgnacyjnie. 

Gdybym miała wybrać jeden z tych trzech kosmetyków? 

Kosmetyki Uzdrovisca mają według mnie sporo zalet: przede wszystkim, to marka polska, dość łatwo dostępna w drogeriach. Półka cenowa jest przystępna, a składy przyjazne skórze. Moje serduszko zatwardziałego zielarza jest usatysfakcjonowane, widząc w składach tak wiele rodzimych zielarskich gatunków, a i zapachowo przypominających nasze polskie, często polne kwiaty.
   Bezapelacyjnie  z tych trzech jednak wygrywa tonik. Jestem nim absolutnie zachwycona, zwłaszcza, że bardzo przypomina mi w działaniu moje ulubione, koreańskie tonery. Jakiś czas temu już pisałam, że ja lubię bardziej treściwie toniki, nie przepadam za wodą. Tonik z Uzdrovisca absolutnie spełnia wszystkie moje zachcianki, zarówno pod względem konsystencji, zapachu, jak i działania. Zdecydowanie polecam go każdemu typowi skóry, ale skóry wrażliwe i suche powinny się z nim szczególnie polubić. 

Mieliście już styczność z kosmetykami Uzdrovisca?



Brak komentarzy: