września 04, 2021

Ró(y)żowe oczyszczenie - THE FACE SHOP Rice Water Bright Foaming Cleanser

 Oczyszczanie skóry dla mnie to najważniejsza czynność pielęgnacyjna. Żebym nie wiem jak była zmęczona i miała oczy na zapałki, nie potrafię iść spać, nie umywszy wcześniej twarzy. Nawet jeżeli usnę gdzieś w fotelu, i tak przebudzę się po najdalej dwóch godzinach z piekielnym kacem moralnym i jedyną myślą: "trzeba umyć twarz". To już nawyk. 

The Face Shop Rice Water Bright Foaming


The Face Shop

już u mnie gościło kilkukrotnie, miałam też już kosmetyki z serii Rice Water Bright (tu), a pianka została przeze mnie niejako "odkryta" podczas testów sampli, była też na mojej wishliście kosmetyków oczyszczających. . 

Pianka nie należy do najdroższych, a jest bardzo wydajna. Używam jej niezmiennie od października tamtego roku - i chyba dopiero teraz zaczyna dobijać dna. Opakowana jest w różową, wygodną tubę, na której znajdują się informacje o składzie, instrukcja obsługi itd. 

Z wyglądu jest dość gęsta, biała i ma bardzo ładny, odświeżająco delikatny zapach ryżu i bawełny. 

Skład: water, myristic acid, glycerin, potassium hydroxide, glycol distearate, lauric acid, cocamidopropyl betaine, cocamide DEA, disodium cocoamphodiacetate, glyceryl stearate, PEG - 100 stearate, sodium lauryl sulfate, oryza sativa extract, oryza sativa bran oil, titanium dioxide, sodium chloride, c12 - 13 pareth 23, c12 - 13 pareth - 3, hexylene glycol, yellow 5, hydroxypropyl metthylcellulose, sodium benzoate, fragrance, sapponaria officinalis leaf extract, divinyldimethicone/dimethicone copolymer, blue 1, cl14700, 

Co ze składem? Na plus na pewno zaliczam obecność ryżu i ekstraktu z  mydlnicy lekarskiej. Aczkolwiek tu jest ekstrakt z liści, a o ile wiem to korzeń jest głównym surowcem spieniającym, bo to on zawiera najwięcej saponin. Pianka zawiera silniejszy detergent, oraz dwutlenek tytanu, który zwykle stosowany jest raczej jako pigment w kremach przeciwsłonecznych. Po co on w piance, skoro i tak jest spłukiwany?....Chyba tylko po to by nadal śnieżnobiałej barwy. Ale nie widzę potrzeby pakowania go w kosmetyk myjący. 
Skład nie powala, ale nie będę się czepiać, bo

pianka działa naprawdę dobrze. 

To świetny kosmetyk na przebudzenie skóry. Bardzo dobrze oczyszcza  i domywa. Na pewno będą z niej zadowolone osoby, które lubią efekt "skrzypiącej skóry", nieźle sprawdzi się u osób z cerą tłustą i mieszaną w kierunku do tłustej. Jednak dla osób o cerze suchej i wrażliwej już jej nie polecę - w moim przypadku (cera z tendencją do przesuszeń) po umyciu skóra była lekko ściągnięta i bez nawilżania się nie obyło.

Czy kupię ponownie?

Ze względu na typ mojej skóry raczej nie, ale nie żałuję, że ją miałam. Sam fakt, że z przyjemnością zużyłam ją do końca oznacza, że współpracowało mi się z nią całkiem nieźle. 
Obił Wam się ten kosmetyk o uszy?

Brak komentarzy: