stycznia 25, 2020

Toaletkowe nowości kosmetyczne - styczeń 2020 ( i wstępna reakcja).

      Przez ostatnie miesiące nieco odbudowałam swoje zapasy kosmetyków pielęgnacyjnych, a że staram się nie mieć ich zbyt wielu otwartych i w użyciu, to tym razem zamówiłam nieco mniej produktów. Ale za to jakie....
Zaczynamy. 



1. I'M FROM Rice Toner
Toner pochodzący z mojej 👉wishlisty z koreańskimi tonerami, który bardzo mnie ciekawił. Wstępne uwagi: szklana butelka, kosmetyk wygląda jak mleczko ryżowe i delikatnie pachnie. Pierwsze użycie...i jestem bardzo na tak. 

2. THE FACE SHOP Rice Water Bright Lip & Eye Makeup Remover
Dwufazowy płyn do demakijażu o przepięknym zapachu bawełny z ryżem. Przepadłam. Taka ciekawostka - czekając na dostawę, kupiłam różowy płyn do demakijażu z Nivea, też dwufazowy. Jest bardzo dobry, ale ten....jest po prostu lepszy.
3. PROUD MARY Peptide Ampoule.
Serum/ampułka, której głównymi składnikami mają być peptydy. Jest to kosmetyk walczący ze starzejącą się skórą, więc jestem bardzo go ciekawa. Zaskoczyło mnie tylko malutkie opakowanie.

4. COSRX Advanced Snail Peptide Eye Cream
Kosmetyk, który jest nowością na rynku i parę rzeczy przemawiało za nim, by go mieć: przede wszystkim to CosRX, którą to firmę bardzo lubię; peptydy i śluz ślimaka - składniki od dawna uważane za jedne z lepszych w walce z objawami starzenia czy opakowanie typu air-less, ułatwiające dozowanie. I oczywiście jest na 👉wishliście z kremami pod oczy
5. KOSE Clear Turn Essence Mask (vit. C)
Maski, które mają bardzo wysokie opinie. Ogromnym plusem według mnie jest opakowanie, które przypomina opakowanie mokrych chusteczek, tyle, że w środku są płachty masek nasączone esencją - w tym przypadku  z witaminą C. Zmniejsza to ilość wyrzucanych foliowych opakowań po pojedynczych maskach, co czasem mnie trochę irytuje. Do tego trzydzieści masek w takim opakowaniu jest całkiem tanie, bo wyniosło mnie koło 18$. Czyli niecałe 60 centów....To chyba daje coś koło 2,50 zł za maskę. 

To tyle  nowości azjatyckich, które pojawiły się u mnie w tym miesiącu. 
Mieliście coś z tych nowości? Coś Was może szczególnie zaciekawiło? Podzielcie się w komentarzach.

14 komentarzy:

  1. Super sprawa z takim opakowaniem maseczek. Czekałam aż ktoś w końcu na to wpadnie i wyprodukuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Japonii to funkcjonuje już od dłuższego czasu. Ja to już widziałam, jak zaczynałam się interesować azjatycką pielęgnacją, więc bite 2-3 lata temu, tyle, że u nas to nie jest popularne. Japońskie kosmetyki są nieco trudniej dostępne i mniej popularne niż koreańskie. Może ze względu na cenę, a może dlatego, że w japońskich znacznie trudniej znaleźć angielskie opisy :D I ciekawa jestem ile takie opakowanie kosztowało by u nas...chociaz może już któryś polski sklep ma, a ja przegapiłam?...

      Usuń
  2. Tak myslę że może i ja wypróbuję coś z Japonii

    OdpowiedzUsuń
  3. O, też właśnie testuję ten krem pod oczy cosrx :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusi mnie mocno ten tonik od I'm from :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o nim wiele plusów. Powiem na razie tylko tyle, że warto go kupić ;)

      Usuń
  5. W sumie nigdy z kosmetyków z Japonii nie korzystałam, wydają się ciekawe. Dodatkowo azjatki zdecydowanie umieją się malować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. One po mistrzowsku opanowały "Makeup no Makeup" :)

      Usuń
  6. dużo przydasiów, ja jestem uzależniona od takich kosmetyków -)

    OdpowiedzUsuń