października 09, 2016
INNISFREE - Apple juicy cleansing oil; HOLIKA HOLIKA - Aloe facial cleansing foam - recenzja
Koreańska pielęgnacja twarzy jest już od dłuższego czasu moim porannym i wieczornym rytuałem.
I tak, jak rano najczęściej robię to w miarę szybko, ograniczając się do niezbędnego minimum, tak wieczór, to czas dla mnie i mojej skóry. Dopieszczam wtedy twarz maseczkami, bogatym serum, emulsją, peelingiem....
Ale nic by mi to nie dało, gdyby nie dokładne oczyszczenie twarzy. A to zwykle robię wieczorami dwuetapowo - używając olejków myjących i pianek/żeli domywających to, co przegapił olejek.
INNISFREE Apple Juicy Cleansing Oil
Ostatnio w moje ręce trafił olejek myjący od INNISFREE.
Oto, co napisał producent: jest to delikatny olejek myjący, dający gładką i zdrową skórę. Ten delikatnie myjący olejek zmywa jednocześnie makijaż, brud i sebum. Łatwa do płukania formuła nie pozostawia tłustego osadu. Ciesz się świeżym zapachem jabłek!
Jak użyć: delikatnie nałóż olejek na suchą skórę, zwilż dłonie i delikatnie masuj skórę. Następnie spłucz olejek ciepłą wodą.
SKŁAD: Cetyl Ethylhexanoate, Triethylhexanoin Polyglyceryl-10 Dioleate, Hydrogenated Poly(C6-14 Olefin), PEG-8 Glyceryl Isostearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Pentaerithrityl Tetraethylhexanoate, Cyclopentasiloxane, Hydrogenated Polyisobutene, Cyclohexasiloksane, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Citrus Unshiu Peel Extract, Orchid Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Camellia Japonica Leaf Extract, Opuntia Coccinellifera Fruit Extract, Butylene Glycol, Fragrance.
Olejek jest zamknięty w zielonej, przezroczystej buteleczce o pojemności 150 ml, z pompką, zabezpieczoną klipsem.
Kosmetyk ma piękny, jabłkowy zapach, wyczuwalny przy aplikacji i myciu, delikatną konsystencję i świetnie sobie radzi zarówno z codziennymi zanieczyszczeniami na skórze, jak i z lżejszym czy mocniejszym makijażem. Nie mam potrzeby używać osobnego mleczka do demakijażu oczu, bo tusz schodzi przy lekkim masowaniu. Po spłukaniu wodą nie ma tłustego osadu, a twarz nie jest tak napięta, jak to miało u mnie miejsce przy używaniu żeli do mycia twarzy, nawet tych "delikatnych". Nie zauważyłam też żadnych niespodzianek na twarzy.
Podsumowując- chociażby dla samego zapachu i delikatnego działania warto go mieć.
HOLIKA HOLIKA Aloe Facial Cleansing Foam
Kolejnym kosmetykiem, niezbędnym dla mnie do oczyszczania twarzy, a właściwie jej doczyszczania, jest pianka.
Bardzo często spotykam się ze stwierdzeniem, że ktoś używa do czyszczenia tylko olejku lub tylko pianki, ale jakoś nie łączy tych dwóch kosmetyków. To nie do końca tak. Owszem, olejek zmywa brud i makijaż, ale pianka ma za zadanie doczyścić twarz dogłębnie. I nie ma przeciwwskazań dla użycia obu kosmetyków, trzeba je po prostu dobrze dobrać do typu skóry.
Moją obecną pianką jest HOLIKA HOLIKA Aloe Facial Cleansing Foam.
Opis producenta: lekka pianka do mycia twarzy, zawierająca 92% soku z liści aloesu z wyspy wulkanicznej JEJU. Skutecznie oczyszcza twarz, a dzięki zawartości aloesu delikatnie łagodzi podrażnioną skórę i ją nawilża.
SKŁAD: Aloe Barbadensis Leaf Juice, Water, Lauryl Hydroxysultaine, Myristic Acid, Lauric Acid, Cocamidoprophyl Betaine, Potassium Hydroxide, Sodium Chloride, Sodium Lauroyl Sarcossinate, Phoenoxyethanol, Fragrance, Chlorphenensin, Ethyhexylglycerin, Caprylyl Glycol, Disodium EDTA, Palmitic Acid, Capric Acid, Butylene Glycol, Betula Platyphylla Japonica Juice, Zea Mays (Corn) Silk Extract, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Propylene Glycol, Glycerin, Citrullus Lantaus (watermelon) Fruit Extract, Centella Asiatica Extract, Potassium Sorbate.
Całkiem zaskakujący skład jak na piankę, która w Korei Płd wcale dużo nie kosztuje.
jest kilka ekstraktów roślinnych, jej głównym nośnikiem jest sok aloesowy, do tego składnikiem myjącym jest głównie betaina - łagodny detergent. Nie znajdziemy tu silny detergentów typu SLES i SLS - tak powszechnych w naszych drogeryjnych kosmetykach myjących.
Pianka wygląda jak żel do mycia twarzy - jest przezroczysta i zamknięta w ciekawej, przezroczysto-zielonej buteleczce w kształcie liścia aloesu. Prawdę rzecz biorąc, to właśnie ta buteleczka mnie skusiła.... Zamknięcie jest dodatkowo zabezpieczone membraną, dzięki której po otwarciu korka pianka-żel nie wylewa się nigdzie bez mojej wiedzy :) Początkowo po aplikacji jest to delikatny żel, o świeżym, aloesowo - ogórkowym zapachu, ale pod wpływem wody zmienia się w delikatną piankę. Bardzo dobrze doczyszcza skórę, pozostawiając ją też lekko nawilżoną, choć dla cer wrażliwych i suchych może być trochę niekomfortowa.
Oba produkty bardzo przypadły mi do gustu i naprawdę chętnie dzielę się z Wami opinią o nich. Warto je wrzucić do koszyka, przy kolejnych zakupach koreańskich kosmetyków.
Kto z Was już je miał i podzieli się wrażeniami?
Nasze doświadczenia są podobne. Czekamy na więcej recenzji koreańskich kosmetyków
OdpowiedzUsuńCiągle się tworzą, bo uwielbiam te kosmetyki :)
Usuń