października 04, 2017
HOPE GIRL Honey Bee Venom Multi Solution Cream (recenzja)
Produkty pszczele znane są ze swych zdrowotnych i pielęgnacyjnych właściwości od setek lat. Od niedawna w kosmetyce triumfy święci jad pszczeli. Co więc się stanie jeśli umieścimy go w kremie?...
Sklepu JOLSE raczej przedstawiać nie trzeba, zwłaszcza jeśli siedzicie w temacie k - beauty. To jeden z zagranicznych sklepów online, dzięki któremu można bardzo łatwo zakupić koreańskie kosmetyki, wysyłający zamówienia do Polski.
Obecnie to mój ulubiony sklep. Dostawy są szybkie, bezpłatne, do tego zawsze pakowane jest mnóstwo próbek, dzięki którym można poznać nowe kosmetyki. Jeśli chodzi o różnorodność firm kosmetycznych, to jest ona przeogromna, a ceny są całkiem umiarkowane.
Jakiś czas temu sklep zorganizował rozdanie dla testerek i udało mi się na nie załapać.
HOPE GIRL
Firma pochodzi z Korei Płd. i jak u większości firm kosmetycznych z tego kraju, jej celem jest wydobycie piękna kobiety przez świetnej jakości kosmetyki, w których zawarte są naturalne ekstrakty. Głównie firma stawia na kolorówkę, ale pielęgnacją też nie gardzi.
True Island. Honey Bee Venom Multi Solution Cream
jest jednym z przedstawicieli linii pielęgnacyjnej firmy. Krem zawiera jad pszczeli, propolis, miód i mleczko pszczele – składniki od wielu lat (wieków właściwie) cenione w kosmetyce i farmaceutyce.
Co głoszą opisy marketingowe?
"Dzięki zawartości propolisu, jadu pszczelego, miodu i mleczka krem wygładza szorstką skórę, leczy cerę zmęczoną i ją odżywia. Nadaje skórze elastyczność, a kwas hialuronowy i kolagen nawilża i dodatkowo wygładza skórę."
Opakowanie prezentuje się uroczo, nawiązując do plastra miodu. Podstawy pudełka mają kształt sześciokątny, a samo pudełko jest koloru żółtego, na nim oczywiście jest nazwa kosmetyku i skład, oraz instrukcja użycia.
W środku znajdujemy słoiczek z kremem o pojemności 55 ml. Krem ma lekką konsystencję, jest koloru bladożółtego i ma dość wyczuwalny zapach propolisu.
SKŁAD: Water, Dimethicone, Glycerin, Bee Venom, Alcohol Denat., Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, PEG-11 Methyl Ether Dimethicone, Ethylhexyl Isononanoate, Honey Extract, Hydrolyzed Collagen, Sodium Hyaluronate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Propolis Extract, Ethyl Hexanediol, Carbomer, Triethanolamine, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PPG-26-Buteth-26, Glyceryl Caprylate, Tocopheryl Acetate, Sea Water, Fragrance, Disodium EDTA, Niacinamide, Amylodextrin, Calcium Pantothenate, Maltodextrin, Phenoxyethanol, Royal Jelly Extract, Salicylid Acid, Sodium Acsorbyl Phosphate, Yellow 6(Cl 15965), Pyroxidine HCl, Yellow 5(Cl 19140), Silica.
Hmmm....Gdyby miała wybierać go pod względem składu, to nie jestem pewna, czy bym go wybrała. Na pewno jest sporo składników bazowych kremu, ciekawostką jest też woda morska i oczywiście produkty pszczele. Jest więc zarówno jad pszczeli, ekstrakt z miodu ale też ekstrakt z propolisu i mleczka pszczelego. Wszystkie cztery produkty mają udowodnione działanie zarówno nawilżające, ale też odnawiające komórki czy ujędrniające.
Krem w dotyku jest bardzo przyjemny, lekki, wręcz jedwabisty. Po nałożeniu dość szybko się wchłania jednocześnie pozostawiając uczucie gładszej i bardziej miękkiej skóry.
Po dłuższym stosowaniu widzę lekką różnicę w nawilżeniu, a skóra jest jakby jaśniejsza i bardziej wyrównana kolorystycznie.
Patrząc na skład, bałam się nieco, że krem będzie zapychał, ponieważ moja mieszana cera ma takie tendencje - ale nic takiego jak dotąd nie miało miejsca.
Dla jakich typów skóry?
Głównie polecałabym dla skóry tłustej i mieszanej oraz dla osób, które wiedzą, że nie mają uczulenia na pszczoły i pszczele produkty. Dla skóry wrażliwej może to być za mało nawilżający krem, więc jeśli koniecznie chcecie spróbować, warto zaopatrzyć się w dodatkowy nawilżacz typu dobry toner lub esencję.
Czy jestem zadowolona, że miałam możliwość wypróbowania tego kremu? Jak najbardziej, ponieważ jad pszczeli to całkiem ciekawy składnik wart poznania. A krem firmy Hope Girl Wam to umożliwia za całkiem niewielkie pieniądze.
Brak komentarzy: