sierpnia 11, 2021

Biotaniqe - polska odpowiedź na koreańskie kosmetyki.

 Na kosmetyki marki - jak to zwykle u mnie bywa z kosmetykami niekoreańskimi - trafiłam przypadkiem. I jak mówię "przypadkiem" to nie jest kolokwializm. Po prostu zwykle nie szukam pielęgnacji w drogeriach stacjonarnych😉. 

Akurat w tamtym czasie szukałam płynu micelarnego do demakijażu oczu. W Rossmannie mój wzrok przykuła zielona butla z hasłem "aloesowy płyn micelarny". Przejrzałam skład, który jest dość krótki i z niemałym zaskoczeniem znalazłam wodę aloesową na drugim miejscu, a także (co mnie znów miło zaskoczyło) filtraty. Po tym zrobiłam krótki research wśród kosmetyków i odkryłam linie, niewątpliwie inspirowane kosmetykami wschodu, ale jednocześnie mające własny charakter. Świetnie prezentuje się linia "Korean Beauty", linia ze śluzem ślimaka czy linia z kawiorem. 



Przyznaję, jak na maniaczkę k -beauty, to chyba jest pierwsza marka kosmetyczna - POLSKA, która zrobiła na mnie tak duże wrażenie. 
Właścicielką i twórczynią jest pani Małgorzata Ostrowska. Co ciekawe marka Selfie Project, popularna w branży beauty również jest jej pomysłem. 
Jeżeli chcecie poczytać więcej o Botaniqe, zapraszam pod link, a ja teraz z chęcią przedstawię moje zakupy (oczywiście zanim zebrałam się do recenzji, to niektóre z nich prawie wykończyłam, a zdjęć nie było wcześniej....). 

Linia ALOE VERA - Aloesowy płyn micelarny

Kosmetyk z linii aloesowej, której produkty odpowiadają za nawilżenie i ukojenie. 
Jest w dużej, 400 ml butli, ma postać płynną, delikatnie pachnie aloesem. 
W składzie: aqua purificata, Aloe Barbadensis Leaf Juice, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Lactobacillus Ferment Lysate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Panthenol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Trideceth-9, Ethylhexylglycerin, Phoenoxyethanol, Trisodium EDTA, Citric Acid, Parfum. 

Płyn bardzo dobrze radzi sobie ze zwykłym makijażem oka, zmywa go bez problemu. Nie szczypie w oczy, nie podrażnia, a nawet lekko nawilża skórę. Nie zmywa makijażu wodoodpornego, ale też nie ma tego w rekomendacjach. 

Linia MICRO PURYFYING - Mineralny peeling gommage.

Linia nastawiona na oczyszczanie i kojenie skóry.
Peeling zawarty jest w 75 ml tubce. Ma za zadanie dogłębnie oczyszczać i przyspieszać odnowę skóry. Konsystencja kremowa z wyczuwalnymi delikatnymi drobinkami. Zapach prawie niewyczuwalny, mleczno - bawełniany. 
Skład: Aqua Purificata, Isononyl Isononanoate, Hydrated Silica, Stearic Acid, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Ceteareth-20, Cetearyl Alcohol, Kaolin, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Isopropyl Myristate, Cetyl Alcohol, Isohexadecane, Lactobacillus Ferment Lysate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Papain, Paeonia Lactiflora Root Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Allantoin, Panthenol, Trehalose, Lecithin, Methyl Gluceth-20, Pumice, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Sodium Polyacrylate, Hydrogenated Polydecene, PPG-5 Laureth-5, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Alcohol, Triethanolamine, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Tetrasodium EDTA

W składzie znajdziemy fermenty ekstrakt z peonii oraz olejek migdałowy, regenerujące skórę. Za rozpuszczanie martwych komórek odpowiedzialna jest papaina - enzym roślinny. Właściwości oczyszczające są wynikiem działania kaolinu i perełek krzemowych. 
Jak zwykłe w przypadku tego typu peelingów - najpierw wmasowuję go w twarz i czekam kilka do kilkunastu minut, żeby zadziałała papaina, a potem masując, pozwalam, by zadziałały mikrodrobinki ścierne. 
Bardzo dobry peeling oczyszczający. Nieinwazyjny, nada się do każdego typu skóry, a cera po nim jest pięknie oczyszczona i odżywiona. 

Linia KOREAN BEAUTY - Serum liftingujące

Linia zdecydowanie inspirowana kosmetykami koreańskimi, co ciekawe w swoim składzie ma ekstrakty z roślin z wyspy Jeju. No moi kochani....chapeau bas! 
Serum jest w buteleczce typu air-less, pompka działa bez zarzutu, wszystko bardzo higieniczne. Sam kosmetyk ma herbacianą barwę i pachnie trochę herbaciano- ziołowo. Konsystencja lekka, nietłusta, łatwo wchłaniająca się.
Skład: aqua purificata, Propylene Glycol, BIS-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Methylpropanediol, Snail Secretion Filtrate, Lactobacillus Ferment Lysate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Camellia Japonica Flower Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Opuntia Coccinellifera Fruit Extract, Saccharomyces Ferment, Aureobasidium Pullulans Ferment, Sodium Hyaluronate, Trehalose, Maltooligosyl Glucoside, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Butylene Glycol, Glycerin, Caprylyl Glycol, Polyacrylate Crosspolymer-6, Polysorbate 20, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Xanthan Gum, Caramel, Phenoxyethanol, Citric Acid, Parfum, 1,2-Hexanediol, Ethyl Hexanediol, CI 15985.

Spójrzcie na tę ilość ekstraktów i fermentów! 😮 Bardzo fajne serum, bezproblemowo nakładające się na skórę. Szybko się wchłania, pod makijaż idealne. Skóra po nim jest lekko napięta, ale to jest takie dobre napięcie, nie bolesne. Mam wrażenie, że nieco spłyciło mi zmarszczki i zapobiegło pojawieniu się nowych. Bardzo polubiłam.

Linia KOREAN BEAUTY - krem ujędrniający

Kremik opakowany w różowe, plastikowe pudełeczko o pojemności 50 ml. Lekka, hydro - żelowa konsystencja, ładny, kwiatowo - ryżowy zapach. Ma poprawiać koloryt skóry, hamować skutki starzenia się, ujędrniać. 
Skład: Aqua Purificata, Triethylhexanoin, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Sodium Acrylates Copolymer, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, Propylene Glycol Dipelargonate, Lactobacillus Ferment Lysate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Saccharomyces/Rice Ferment Filtrate, Glycereth-18, Glycereth-18 Ethylhexanoate, Lecithin, Dimethicone, Maltooligosyl Glucoside, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Ethylhexylglycerin, Ethylhexyl Hydroxystearate, Pentylene Glycol, Allantoin, Caramel, Phenoxyethanol, Tetrasodium EDTA, Parfum, Cl 77163, Cl14720.

Tu mamy już krem oparty typowo na filtratach. Jest bardzo lekki, łatwo się wchłania. Ze swojej strony bardziej polecam go na dzień, na noc wolę nieco bardziej treściwsze i odżywcze kremy. Ale jako dzienniaczek - nie mam mu nic do zarzucenia. Ładnie nawilża skórę, bez problemu współgra z makijażem. Zapach kojarzy mi się mocno z linią Rice Water Bright marki The Face Shop, ale prawdopodobnie jest to po prostu aromat ryżowy, wspólny dla obu linii. 
Bardzo, bardzo dobry krem, który również rozjaśnia i tonizuje skórę. Nie zauważyłam żadnych przykrych niespodzianek. 

To tyle, jeśli chodzi o moje "ustrzelone" polskie - koreańskie kosmetyki. Jestem z nich naprawdę zadowolona, tym bardziej, że to polska marka. Osobiście polecam się im przyjrzeć i po prostu zakupić. 
A może coś u Was już zagościło z tej firmy? Podzielcie się w komentarzach. 

Magda - Home SkinCare

2 komentarze:

  1. Chętnie przyjrzę się bliżej tej marce, bo mam wrażenie, że to mogą być naprawdę fajne produkty 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja byłam solidnie zaskoczona. Zwłaszcza, że jestem maniakiem k - beauty i do tej pory nie trafiły do mnie kosmetyki polskich marek, które tylko udawały koreańskie ;)

      Usuń