grudnia 20, 2019

Azjatyckie "Must Have" - edycja 2019. Moje top 5, które nigdy nie zawodzi.

To już drugi wpis tego typu. Pierwszy - podsumowujący rok poprzedni jest 👉pod tym linkiem. 
Ten rok nie obfitował w perełki, raczej zdarzyły się kosmetyki dobre, a nawet bardzo dobre, do których mogę wrócić. Jednak takich, do których na mur beton popędzę,  zdarzyło się bardzo niewiele, mniej niż w tamtym roku, do tego niektóre się powtórzą. 
Jak więc wygląda moja super piątka w tym roku?


1. COSRX Low pH Good Morning Gel Cleanser.
Jego recenzja jest 👉tutaj. Zużyłam już parę opakowań i naprawdę bardzo go lubię. Zwykle polecam go skórom mieszanym i tłustym, chociaż teoretycznie wskazany jest do każdej cery. W moim przypadku ładnie normalizuje skórę, nie pozostawia przesuszu, jest wydajny i ma dość specyficzny zapach, charakterystyczny dla drzewa herbacianego, który nie każdemu przypadnie do gustu. Sporym plusem jest jego skład, bo żel nie zawiera siekierowych składników myjących typu SLS czy jego pochodne.

2. MAKE P:REM Safe Me. Relief Moisture Cleansing Foam.
Pianka do mycia twarzy, która rzutem na taśmę znalazła się w tym zestawieniu, bo odkryłam ją całkiem niedawno 👉(recenzja). Jest przegenialna. Przyjazny skład, delikatne działanie, piękny zapach, wydajna jak piorun....Do tego uważam, że każda cera może się z nią polubić. W przyszłości zainteresuję się innymi liniami Make P:Rem, bo coś czuję, że nie tylko ten kosmetyk może być perełką.

3. INNISFREE Apple Seed Cleansing Oil.
Od czasu, gdy pierwszy raz go używałam, jego skład i opakowanie nieco się zmieniły, ale wyszło mu to tylko na dobre. Innisfree cenię bardzo, a ten olejek  znalazł się już na blogu 👉(recenzja). Bardzo dobrze domywa makijaż (od razu zaznaczam, że nie uzywam olejków do demakijażu oczu - od tego mam płyny specjalnie dedykowane temu obszarowi), delikatnie pachnie zielonym jabłuszkiem, świetnie emulguje pod wpływem wody i nie pozostawia tłustej warstwy. 

4. PURITO Centella Green Level Buffet Serum.
Serum, którego recenzję znajdziecie 👉tutaj jest fenomenalne. Zawiera 99% naturalnych składników, pachnie świeżo, ziołowo, dość szybko się wchłania, więc jest idealne na dzień i pod makijaż. Uspokoił moją skórę, likwidował powstające niedoskonałości, rozjaśniał. Bardzo się polubiliśmy i z chęcią zakupię jeszcze nie raz. 

5. ZYMOGEN Ultra Facial Oil Free Aqua Cream
Po raz kolejny gości w zestawieniu, ale jest tego warty. Jego recenzję, znajdziecie 👉tutaj. Lekki, beztłuszczowy krem nawilżający w  formie żelu, który polecam przede wszystkim w okresie wiosenno - letnim, kiedy temperatury są wyższe i zwykłe kremy mogą okazać się za ciężkie. Ze względu na jego formę polecam go również głównie cerom tłustym i mieszanym, dla cery suchej może okazać się niewystarczający. Świetnie koił skórę, nie robił jej absolutnie żadnej krzywdy, żadnych niespodzianek. Zużyłam już parę opakowań, zapewne nie będą one ostatnie. 


Te kosmetyki polecam Wam w ciemno, zwłaszcza jeżeli zastanawiacie się nad swoim pierwszym zakupem koreańskich kosmetyków. 
Jak wam się podoba moja Złota Piątka kosmetyczna? Dajcie znać w komentarzach.

6 komentarzy:

  1. Okazuje się że każd z nich mam na swojej liście. Zwłaszcza myjadlo z Cosrx i krem Zymogen mnie mocno kuszą. Muszę tylko swoje zapasy zużyć 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zymogen kup sobie na lato, teraz nie ma sensu. Pamiętam, że masz chyba mieszaną skórę, to odczekaj. A Cosrx to zawsze i o każdej porze :D

      Usuń
  2. Bardzo mnie kusi ten olejek z Innisfree :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach to jabłuszko....:) No i duze ułatwienie demakijażu.

      Usuń
    2. Potwierdzam cudowność zapachu jabłuszka. Piankę do tej pory wspominam. Jako że kocham olejki, też mam ochotę go przetestować ;)

      Usuń
    3. Jeżeli nie chcesz robić zakupów w sklepach koreańskich, kup na ebay. Można wyhaczyć już za niecałe 10 $ z darmową przesyłką

      Usuń