maja 08, 2020

Krem pod oczy od COSRX - recenzja

COSRX to firma, która towarzyszy mi w zasadzie od  początku bloga. Mam ją gdzieś zawsze z tyłu głowy przy tworzeniu zamówień i ciągle szanuję za dobre składy, proste opakowania i przede wszystkim udowodnione w wielu przypadkach działanie kosmetyków, oznaczające, że hasła marketingowe w ich przypadku to nie tylko czcza gadanina. 
  Jakiś czas temu na rynek wypuścili nowy krem pod oczy ze śluzem ze ślimaka, który od razu wpadł mi w oko i umieściłam go na mojej wishliście kremów pod oczy. Jak się u mnie sprawdził? Zapraszam na krótką recenzję.



Według informacji Advanced Snail Peptide Eye Cream to krem pod oczy, który nawilża oraz usuwa obrzęki dzięki filtratom ze śluzu ślimaka oraz pięciu rodzajom peptydów, a także rozjaśnia i rozświetla okolice oka dzięki niacyniamidowi. 
  Krem w założeniu miał być rozjaśniający, ale też przede wszystkim nawilżający i przeciwzmarszczkowy. 
Opakowany jest w buteleczkę typu air-less, co bardzo sobie cenię, ponieważ jej to higieniczne rozwiązanie. Buteleczka jest biała, nieprzezroczysta, z prostym layoutem, o pojemności 25 ml. Pompka dozuje bez problemu krem, który jest lekki, dość rzadki, biały i praktycznie bezzapachowy. 


SKŁAD: Snail Secretion Filtrate, Butylene Glycol, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, 1,2 - Hexanediol, Niacinamide, Water, Palmitic Acid, Arginine, Carbomer, Stearic Acid, Betaine, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Sodium Polyacrylate, Allantoin, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acrylodimethyl Taurate Copolymer, Sodium Hyaluronate, Adenosine, Xanthan Gum, Myristic Acid, Copper Tripeptide - 1, Acetyl Hexapeptide - 8, Palmitoyl Pentapeptide - 4, Palmitoyl Tripeptide-  1, Palmitoyl Tetrapeptide - 7. 

Przyznaję, że po składzie i po firmie spodziewałam się ciut więcej, ale rzeczywiście peptydy są filtrat też jest. 
Krem rozsmarowuje się łatwo, szybko się wchłania i pozostawia uczucie nawilżenia. Jednocześnie nie ma z nim większego problemu jeśli chodzi o nakładanie makijażu, bez problemu współgra z korektorami. 
No a co z jego działaniem?
Szczerze rzecz biorąc nie porwał mnei za sobą. Nawilża, lekko rozjaśnia, ale nie na tyle, by wywalić wszystkie kremy i kupić te jeden jedyny. Jest w porządku, ale dla bardzo dojrzałej cery raczej średnio się nadaje. Jeżeli już to rekomenduję go do cer od 20 do ok 35 lat, w późniejszym czasie proponowałabym sięgnąć po coś mocniejszego, ewentualnie wspomóc jego działanie jakimś serum przeciwzmarszczkowym. 
Krem nie jest zły i jeżeli szukacie czegoś lekkiego na dzień i nawilżającego, to polecam Wam z czystym sumieniem. Jednak przy mocniejszych oznakach czasu pod oczami warto się zastanowić nad czymś bardziej intensywnym.

2 komentarze:

  1. Skoro rekomendujesz go do cer od 20 do ok. 35 lat to się jeszcze łapię w te widełki, więc może z ciekawości się na niego skuszę :) Szkoda, że u Ciebie okazał się takim średniakiem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to ciężko powiedzieć czy średniakiem. Gdybym była młodsza i nie miała tylu zmarszczek pod oczami, zarówno wiekowych jak i mimicznych, a potrzebowałabym nawilżenia i rozjaśnienia, to krem pewnie oscylowałby w okolicach hitu. To raczej kwestia wieku, bo zdaje się, że jakiś czas temu Inga z bloga BlackLiner też go recenzowała - i bardzo go sobie chwaliła.

      Usuń